sobota, 18 sierpnia 2012

I

Kolejna bezsensowna lekcja w szkole przyniosła wszystkim dużo frajdy i zabawy. Zasługę w tym mieli  oczywiście dwaj uczniowie, którzy nie od dziś byli zmorą wielu nauczycieli.
Gdy do pomieszczenia wparowała przeszczęśliwa nauczycielka języka angielskiego, cała klasa przeczuwała, że coś wisi w powietrzu i może okazać się niezapowiedzianą kartkówką. Zdziwili się kiedy ujrzeli także jakiegoś chłopaka podążającego w jej ślady. Stanął na środku sali i przeleciał znudzonym wzrokiem po innych.
   Ohayo dzieci. Chciałabym wam przedstawić nowego ucznia. Nazywa się Uchiha Sasuke. – Na te słowa leniwie podniósł rękę do góry w celu przywitania się. – Usiądziesz koło.. Naruto – wskazała brodą na chłopaka, który był pochłonięty graniem na telefonie. Siedział koło swojego najlepszego przyjaciela – Kiby, w potrójnej ławce.
Brunet posłusznie usiadł na wyznaczonym miejscu i zajął się słuchaniem nauczycielki.
  – Zaraz ci strzelę następnego gola – szepnął Kiba ze złośliwym uśmieszkiem.
   Chyba w marzeniach – prychnął blondyn.
   Inuzuka przy piłce, zbliża się do bramki swojego przeciwnika, którym jest nie kto inny jak znany wszystkim Uzumaki – komentował szeptem, na co Naruciak, jak i osoby siedzące niedaleko nich, wybuchnął cichym śmiechem. – Kilka sekund dzieli go od wygranej ii… tak! GOOOL!! – krzyknął podniecony i wstał z krzesła z rękami w górze w geście zwycięstwa. – No to stawiasz piwo Naru…
   Inuzuka! – przerwała mu wściekła nauczycielka. – Postawić to ja ci mogę, ale banie w dzienniku! Co to za wygłupy?! – krzyknęła. Po sali rozniósł się śmiech uczniów. Szybko znalazła się przy szatynie. – Oddawaj to! – Wyciągnęła do niego dłoń.
   No, ale..
   Żadne ale! Ostatnio przymykam oczy na te twoje wybryki, ale teraz to przesadziłeś! – darła się. – Masz się zgłosić po telefon pod koniec tygodnia. Jeśli jeszcze raz się to powtórzy, to obiecuję ci, że nie odzyskasz go aż do ostatnich dni czerwca. – Zabrała komórkę i podeszła powrotem do biurka.

   Rany, co za babsztyl. Pierwszy raz tak na mnie nakrzyczała. – Był w lekkim szoku.
   To było się tak idioto nie wydzierać. Rozumiem, że lubisz wygrywać, ale bez przesady.
   E tam. Ale zakład, to zakład. Ja wygrałem, więc po szkole idziemy na browara. – Uśmiechnął się chytrze.
   Tak, tak. Ale nie zapominaj, że zajumała ci telefon. Całe CZTERY dni bez ukochanej komóreczki – powiedział z naciskiem na słowo cztery, pokazując na palcach tą liczbę. – Ciekawe, jak ty to wytrzymasz. – Zaśmiał się złowieszczo ukazując przy tym rząd białych zębów, na co Kiba przewrócił oczami i odwrócił się od przyjaciela.
Nie wiedząc co ma ze sobą zrobić, Naruto odwrócił się w przeciwną stronę. Zauważył faceta o intensywnie czarnych włosach i tego samego koloru głębokich oczach. Skórę miał jasną, a na niej żadnych blizn czy zadrapań. Na twarzy widniała tylko obojętność. W jego ubiorze przeważała czerń, której wyróżniały się jedynie białe sznurówki w jego trampkach.
Był kompletnym przeciwieństwem Uzumakiego. Ten był zawsze uśmiechniętym i nierozgarniętym rozrabiaką, który razem z Kibą byli najgorszą rzeczą jaka spotkała tę szkołę. Oczywiście nie licząc Kankuro i jego ziomków, którzy to już inna historia. Naruto miał krótkie, nastroszone włosy w kolorze pszenicy, które idealnie komponowały się z jego śniadą karnacją i wielkimi, lazurowymi oczami. Na policzkach widniały blizny w kształcie wąsików, które dodawały mu tylko charakteru. Jeśli chodzi o ubiór chłopaka, to zakładał zazwyczaj kolorowe koszulki, lub bluzy, z nadrukiem i spodnie "rurki" wersji męskiej. Przez swój styl ma grono wielbicielek, które uganiały się za nim od podstawówki. Teraz, w liceum, mało jaka dziewczyna się nim nie zainteresuje. Za to jego podboje są, a raczej były, skromne gdyż chłopaczyna od dawna jest szczęśliwie zakochany.

Blondas rozejrzał się po klasie. Mało kto słuchał na darmo produkującego się nauczyciela. Zauważył, że znaczna część płci pięknej pożerała wzrokiem nowego.
„Zachowuje się jakby był jakimś bogiem” – powiedział do siebie w myślach. „Siedzi sobie i cały świat ma głęboko w dupie. Patrzy na wszystkich z wyższością tymi swoimi czarnymi oczami, w których można utonąć.. i te usta..malinowe. Kocham maliny” – rozmarzył się. „Ciekawe czy całuje nimi ró… Aaa.. Co? Uzumaki czy tobie odjebało mózg?!" – Uderzył się w czoło dłonią, by wywalić te myśli.
   Naruto, co ty robisz? – spytała zdziwiona nauczycielka.
   Emm... Mucha..! – wypalił. Po klasie rozniósł się śmiech innych. – Gomen sensei – bąknął zawstydzony.
Popatrzyła na niego dziwnie. „Rany, ja z takimi jak on kiedyś ocipieję” – pomyślała i wróciła do tłumaczenia zadania.

W końcu zadzwonił dzwonek. Blondyn zerwał się z ławki, zabierając po drodze swój plecak i wyszedł z klasy. Przed nią czekała na niego grupka kumpli.
   Boże, myślałem, że już nie przestanie ględzić o tych głupotach – odezwał się Shikamaru, gdy szliśmy korytarzem. – Robi się coraz bardziej upierdliwa... – dodał.
   Święte słowa – sapnął Kiba. – Powoli zaczyna mnie już wkurzać to babsko.
   Ja tam ją lubię – Powiedział Gaara.
   Ja też – zgodził się Uzumaki. – A w ogóle to wyolbrzymiasz, Ki. Przecież z tym telefonem to twoja wina.
   Hahaha – zaśmiał się czerwono włosy. – Coś tam szeptał do siebie i po chwili zaczął się drzeć na całą klasę, hahaha. – Złapał się za brzuch. – Dziwne, że dyrka nie wbiła.
Wszyscy wybuchli śmiechem wyobrażając sobie co stało się przed czterdziestoma minutami.
  Bardzo śmieszne... – napuszył się Kiba i pokazał wszystkim język. – Żebym to ja wam nie musiał wypominać waszych akcji z…
  – Naruto... – Delikatny głos przerwał monolog szatyna. Wszyscy spojrzeli w stronę różowowłosej.
   Sakurka – ucieszył się blondyn. –Coś się stało, kochanie? – Zaniepokoił się miną swojej dziewczyny.
   Nie... To znaczy... Możemy porozmawiać? – Wbiła wzrok w podłogę.
   Jasne. – Złapał ja za biodro i zniknęli za zakrętem.
   Och, Narusiu złamałam sobie paznokcia. Co ja teraz zrobię, łeee.. – Kiba udał ton dziewczyny. Za to dostał po głowie od Saia.
  – Weź się zamknij. Wyglądała na naprawdę zdenerwowaną.

*** 

Gdy dotarli na miejsce, którym były schody, Naruto chciał pocałować Haruno, ale ta mu na to nie pozwoliła. Zmarszczył brwi.
   Chciałam porozmawiać o nas – zaczęła, spoglądając niepewnie na niego.
   O nas? – spytał bezmyślnie. Zaczął sobie wszystko układać w głowie. – Ty chcesz ze mną zerwać?? – zdenerwował się.
   Un... – zacięła się. Chciała powiedzieć tak, ale jak mogłaby go zranić? Przecież tak ją kochał.
   No, odpowiadaj – ponaglił ją.
   Przepraszam Naru... – Łzy popłynęły z jej zielonych oczu.
   No fajnie.. Pięknie! Nie udawaj, że płaczesz! – krzyknął. – Byliśmy razem dwa lata. Dwa lata w dupę! – mówił do siebie. – To wszystko.. To nic dla ciebie nie znaczyło? – zwrócił się do niej.
   Znaczyło i to wiele.
   Taa...
   Naprawdę. Naruto prze..
   Weź się przymknij i zejdź mi lepiej z oczu – syknął.
Dziewczyna uciekła do swoich koleżanek, zostawiając blondyna samego. Usiadł na schody, chowając głowę między nogi, nie dowierzając co się właśnie wydarzyło.
Zapiekły go oczy, ale uznał, że nie będzie z takiego powodu płakał.



2 komentarze:

  1. Czytam to chyba pierwszy raz (chyba bo mam słabą pamięć, a podobno blog wcześniej był na onecie), a że i tak zobaczysz w projekcie bloga, gdzie umieściłam komentarz, to przeczytasz ;)
    Ogólnie to nie mogę się powstrzymać od stwierdzenia, że dobrze jej tak! Głupia !@#$%^&! ^^
    Chociaż, Naruciak jakoś bardzo w niej zakochany nie był skoro nawet jej nie spytał dlaczego.
    I tak btw, to nauczycielka chyba najwyżej by mogła "ochujeć", bo jest kobietą xD
    Czytam dalej i pewnie napiszę jeszcze komentarz. Ogólnie to czuję się na tym blogu dość niepewnie, bo nie przepadam za NaruSasu. Jestem jedną z tych yaoistek zapatrzonych tylko w SasuNaru, mimo że w miłości to raczej wszystko jedno kto jest na górze. Mam nadzieję, że to tylko takie ustawienie ich imion tutaj i nie ma dużo wspólnego z podziałem na uke i seme. Inaczej pewnie przerwę czytanie, ale to nic takiego, bo wielu innych ludzi to czyta, a ja po prostu będę Cię bardziej gnębić na innych Twoich blogach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz cooo, to jest moje pierwsze opowiadanie i przyznam szczerze, że kiedy zaczynałam to pisać, nie znałam podziału na seme i uke, a NaruSasu wzięło się po prostu z przypadkowej kolejności wpisania imion xD

      Usuń