Etto... Chciałabym oficjalnie wszystkich poinformować, że zawieszam bloga na pewien czas z powodu tematyki. Jakby to ująć... moje uczucia co do SasuNaru trochę się wypaliły, a nie chcę pisać czegoś co już mnie tak nie pociąga jak dawniej. To nie tak, że nagle przestałam się interesować yaoi, wręcz przeciwnie - jeszcze bardziej je kocham :) Tylko mój gust odrobinę się zmienił, przez co SasuNaru spadło na niższą pozycję o jeden stopień, jak nie o więcej, miło zapraszając na swoje miejsce SaruMisa :D Pozdrawiam fanów tego paringu!
Jeśli chodzi o blogi, na które jakiś czas temu zaglądałam, to dzisiaj nadrobię zaległości. Niektóre opowiadania są na tyle dobre, że nawet gdybym chciała, to bym nie mogła z nich zrezygnować.
To tyle smutnych wieści, czas na te lepsze xD Jeśli nagle mnie weźmie chęć na pisanie (wszystko się może zdarzyć), to postaram się dokończyć to opko całe w wordzie, a następnie wrzucać je długimi rozdziałami na bloga. Za poprzednie rozdziały jest mi wstyd, bo są niewiarygodnie krótkie xD Spytacie, dlaczego nie mogę wrzucać rozdziałów zaraz po napisaniu? A to z powodu, jaki jest na górze - blah, blah, blah, wypalone uczucia blah, blah, blah, niższa pozycja... Hah, nie chcę po prostu robić nadziei, jaką robiłam wam od początku, czyli o wrzucaniu notek w miarę regularnie. Pomyślcie, co jeśli napiszę ten rozdział, wrzucę go, a tu nagle jeszcze bardziej odechce mi się pisać dalej? Wolę już napisać całość, podzielić na w miarę długie rozdziały i wrzucać je w odstępach 2-3 dni, niż pozwalać wam czekać 3 miesiące na nocię, która i tak po wszelkich obietnicach z mojej strony się nie pojawia... Tak więc, albo nocia będzie albo jej nie będzie, proste.
Także tego, dziękuję że dzielnie trzymaliście się mojego bloga i czytaliście dzieła (chyba rozdziały, deklu), te lepsze, jak i te gorsze. Dziękuję także niektórym osobom za możliwość czytania waszych dzieł. Trzymajcie się!*
*Hahaha, czuję się jakbym się żegnała przed samobójstwem XD